piątek, 8 lutego 2013

Serducha prosto z serducha...

Walentynkowy komplet powstał dość spontanicznie. Uwielbiam lepić biżuterię, inspirowaną techniką sutasz. To bardzo wciągające zajęcie. I daje wiele możliwości. Polecam wszystkim fankom modeliny. Naszyjnik tak mi się spodobał, że ulepiłam dla siebie identyczny. Taki landrynkowy i nieco przerysowany. Zupełnie w moim stylu :))


14 komentarzy:

  1. Bardzo fajny komplet. Najbardziej jednak podoba mi się...matrioszka z postu niżej. Sliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak... Matrioszka to jeden z moich ulubionych naszyjnikow... Juz powstaja kolczyki i kolejne zawieszki. Buziaki Gosiu!

      Usuń
  2. Przypominają mi ciasteczka z dżemem :) Super wyszły !

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny komplecik :) obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Fenomenalne! Oryginalny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Martuś widzę, że szalejesz ...
    Bardzo mnie to cieszy ...
    Komplecik rzeczywiście iście walentynkowy ...
    Podoba mi się ... ;) ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne są takie kolczyki modelinowe a'la sutasz - w Twoim wykonaniu zwłaszcza! A te walentynkowe takie słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne :) jeszcze takich nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale cuda tworzysz :) zazdroszczę talentu ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie to jest po prostu niemożliwe! Z modeliny powstaje tutaj coś, co z pewnością powinno być docenione i na pewno już jest. Sama chciałabym mieć taki talent, ale to chyba jednak nie moja "broszka" próbowałam, ale nie mam talentu i cierpliwości... Za to ty go masz. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają jak ciasteczka z truskawkową galaretką w czekoladzie *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne! Zakochałam się w Twoich pracach^^

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz :)